W sobotę, 15 września seniorzy naszego zespołu rozegrają kolejny mecz rundy jesiennej:
ORZEŁ Bieździedza – Orzeł Faliszówka godz. 17:00
Kolejki uciekają, czas biegnie, a na naszym koncie skromne trzy punkty. Dobrze, że są , ale chciałoby się, żeby ten dorobek był bardziej okazały, by nie powtórzyć scenariusza z poprzednich rund. W ostatnim pojedynku z Orłem Lubla podopieczni Sławomira Sienickiego mieli mnóstwo szczęścia, przeczekali moment naporu, by od początku drugiej odsłony przejąć inicjatywę i odważnie dojść do głosu. Nie wystarczyło to na osiągnięcie korzystnego rezultatu, o czym zdecydował indywidualny błąd i nieodpowiedzialna strata w środku pola. Piąta kolejka będzie dopiero drugim występem w tym sezonie na własnym stadionie naszych zawodników, którzy jako jedyni większość meczów rozegrali na obcym terenie. W sobotnie popołudnie ORZEŁ podejmie w Bieździadce swojego imiennika z Faliszówki, któremu w obecnych rozgrywkach idzie jak po grudzie. Tylko jeden punkt na inaugurację ze Spartą Osobnica, przy porażkach z Gaudium Łężyny, LKS Czeluśnica i Sobniowem Jasło sprawia, że najbardziej nieobliczalna ekipa w całej A klasie znajduje się w dole tabeli. – Terminarz nas nie rozpieszcza. W każdej kolejce mamy trudnych przeciwników. – usprawiedliwia kierownik rywali, Przemysław Paluch. Drużyna z gminy Chorkówka tak słabego wejścia w sezon dawno nie miała, bo nawet mimo niekorzystnego rozkładu gier solidnie punktowała i obijała się gdzieś w czołówce tabeli. – Nasza kadra jest wąska. Problemy z zebraniem jedenastki dotykają nas za każdym razem. – przyznaje działacz klubu z Faliszówki. Nic dziwnego skoro w przerwie letniej rozważano nawet możliwość wycofania zespołu z oficjalnych rozgrywek ze względu na brak chętnych do gry i odejście trenera Konrada Cieślaka do Nafty Chorkówka. Gra naszego najbliższego przeciwnika jest bardzo prosta i czytelna- ambicjonalne podejście, walka o każdy centymetr i żywiołowość, która nie zna granic. Szybkość i fizyczne pojedynki to normalność, gdzie nie ma miejsca na kalkulację i odpuszczanie. Jednego, czego możemy być pewni w tym spotkaniu to tego, że rywal nie będzie pięknie operował piłką tylko szukał długich rozwiązań w poszukiwaniu napastników. Pytanie tylko czy wystąpi Michał Waliszko, a więc najgroźniejsza broń po stronie przyjezdnych, któremu regularne występy uniemożliwia praca za granicą. Jeśli jednak wychodzi na plac gry to regularnie potrafi uprzykrzać życie wszystkim obrońcom, trafiając do siatki. Historia spotkań obu drużyn wygląda na specyficzną i trudno ją logicznie tłumaczyć; wszak nasz zespół u siebie przeważnie zwycięża, by na obcym terenie za każdym razem przegrywać. Nie mielibyśmy nic przeciwko, żeby ta reguła została podtrzymana, w co mocno wierzymy. Serdecznie zapraszamy!
W tym samym dniu nasze młodzieżowe drużyny również na stadionie w Bieździadce podejmą Ostoję Kołaczyce; juniorzy starsi o 11:00, juniorzy młodsi o 13:00.
...