ORZEŁ Bieździedza - Tempo Nienaszów 2:1
1:0 Dziak 12- karny 1:1 Książkiewicz 25
2:1 Sienicki 58
ORZEŁ: Kmiecik - Karol Wilisowski, Jastrzębski (57, Fara), Czerkowicz, Lechwar - Kulig, Bronowicz, Ł.Czajka (66, S.Sikora), Stasiak (78, K.Cyrulik) - Dziak (88, T.Sikora)- Sienicki.
Tempo: Łukaszewski - Kosiek, Szyndak (58, Musiał), Świątek, Kuciński - K.Kisielewicz (70, Skuba), W.Kiełtyka, Pęcak, Jaracz (62, Wójtowicz) - Książkiewicz - Walczyk.
Sędziował: Krzysztof Łuksa. Żółte kartki: Ł.Czajka, Czerkowicz, Sienicki, K.Cyrulik, Karol Wilisowski - K.Kisielewicz, Kosiek. Czerwona: Kosiek (72, druga żółta)
W kolejnym meczu rundy wiosennej rozgrywek A klasy seniorów ORZEŁ Bieździedza pokonał na własnym stadionie Tempo Nienaszów 2:1. Spotkanie było wyrównane i choć optyczną przewagę posiadali goście to niewiele z tego wynikało. Pierwsze minuty to głównie walka w środku boiska bez jakiegokolwiek zagrożenia pod bramkami Rolanda Kmiecika i Damiana Łukaszewskiego. Całe widowisko postanowił rozkręcić Sławek Sienicki, który przebojem minął dwóch rywali, wpadł w pole karne i został wycięty równo z trawą, a sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Hubert Dziak i technicznym uderzeniem w lewy róg dał prowadzenie naszej drużynie. Trafienie dodało animuszu ORŁOWI, który poszedł za ciosem i wkrótce mogło być 2:0, ale nasz kapitan źle dogrywał do Huberta Dziaka w sytuacji "trzech na jednego". Po chwili szalejący na placu gry popularny "Diabeł" znakomicie rozprowadził futbolówkę do Alberta Stasiaka, ten wpadł w szesnastkę rywala i dośrodkował na głowę Huberta Dziaka, ale jego uderzenie było niecelne. Kiedy nic nie wskazywało na to, że Tempo może wyrównać, Damian Łukaszewski dalekim wybiciem wprawił z zakłopotanie Mariana Jastrzębskiego, którego ubiegł Tomasz Książkiewicz i pokonał próbującego rozpaczliwie ratować sytuację Rolanda Kmiecika. W 30. minucie Piotr Jaracz groźnie główkował po rzucie rożnym, ale nasz bramkarz był na posterunku. W odpowiedzi Sławek Sienicki, który zastępował w roli trenera Marcina Szota, w swoim stylu minął trzech rywali, wpadł w pole karne i wyłożył przysłowiową "patelnię" Hubertowi Dziakowi, ale ten mając przed sobą pustą siatkę fatalnie skiksował. Jeszcze przed przerwą, nie kto inny, jak kapitan ORŁA, kąśliwie strzelał z okolic jedenastego metra lecz futbolówka nieznacznie minęła lewy słupek. Po zmianie stron nienaszowianie niby chcieli atakować, ale tak naprawdę brakowało im argumentów. W 54. minucie Karol Wilisowski dośrodkował z rzutu wolnego, a bliski szczęścia był Grzegorz Czerkowicz, którego uderzenie głową z trudem obronił golkiper przyjezdnych. Po chwili Wojciech Kiełtyka stanął "oko w oko" z Rolandem Kmiecikiem, ale kapitalnie zachował się nasz bramkarz, parując piłkę na rzut rożny. Kiedy akcja przeniosła się pod drugą bramkę, Albert Stasiak ośmieszył w szesnastce jednego z obrońców Tempa i przytomnie zagrał do Sławka Sienickiego, a ten trafił do celu, choć bliski skutecznej interwencji był Damian Łukaszewski. Rozgrywającemu wyborne zawody naszemu zawodnikowi należała się ta bramka, a jak się później okazało była decydująca. Po tym golu przyjezdni wcale nie ruszyli do odrabiania strat i to ORZEŁ był bliższy podwyższenia wyniku, ale Albert Stasiak zmarnował "setkę" po zagraniu z głębi pola. W 72. minucie Piotr Kosiek sfaulował szarżującego kapitana ORŁA, za co otrzymał żółtą kartkę, ale że nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra to postanowił odreagować na... piłce, mocno w nią uderzając. Prowadzący zawody Krzysztof Łuksa ukarał defensora gości drugim "żółtkiem", a ten musiał przedwcześnie udać się pod prysznic. Do końcowych chwil ORZEŁ kontrolował przebieg wydarzeń boiskowych i zgarnął komplet punktów. W rozwinięciu wyniki oraz strzelcy bramek XXIII kolejki.