ORZEŁ Bieździedza - Karpaty Klimkówka 1:1
Szot 71-karny K.Cypcar 6
ORZEŁ: Kmiecik (46, Jarecki) - Karol Wilisowski, Szot, T.Sikora, S.Sikora - Sienicki, Osika (64, Stasiak), Jastrzębski (46, Czerkowicz), Dziak - Kulig (81, K.Cyrulik) - Ł.Czajka (87, Fara).
Karpaty: Penar - K.Cypcar, Wiernasz, Kielar (80, Kowalski), Lenik (55, Staroń) - A.Pacholczyk, R.Pacholczyk (60, Chudziński), Wojtoń (62, Rygiel), Zych - Gryzowski, P.Wołczański (83, Wójcik).
Sędziował: Jarosław Grześków. Żółte kartki: Sienicki - P.Wołczański, K.Cypcar, Staroń, Wójcik.
W drugim meczu rundy wiosennej rozgrywek o mistrzostwo A klasy seniorów ORZEŁ Bieździedza zremisował na własnym stadionie z Karpatami Klimkówka 1:1. Powiedzieć, że nasza drużyna w pierwszej połowie zagrała katastrofalnie to nic nie powiedzieć. Podopieczni Marcina Szota nie potrafili wymienić dwóch prostych podań, i jak ktoś słusznie zauważył, wyglądali jakby po raz pierwszy spotkali się na boisku. Przyjezdni byli konkretniejsi i sprawiali wrażenie zdeterminowanych, co potwierdzili szybko strzelonym golem. W 7. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Konrad Cypcar i precyzyjnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka nie dał szans Rolandowi Kmiecikowi. Po chwili mogło, a nawet powinno być 0:2, kiedy to po niefrasobliwości naszych defensorów jeden z zawodników Karpat stanął "oko w oko" z naszym bramkarzem, jednak huknął na wysokość drugiego piętra. Jedyne momenty godne odnotowania po stronie ORŁA to niecelne uderzenie Tomka Osiki z dystansu oraz próba Huberta Dziaka, po której bramkarz rywali musiał interweniować, parując futbolówkę na rzut rożny. W 35. minucie zmierzającą do siatki Rolanda Kmiecika piłkę sprzed linii w ostatniej chwili wybił asekurujący Marcin Szot. Druga odsłona to zdecydowana poprawa gry naszego zespołu, który zepchnął Karpaty do głębokiej defensywy. Bliski wyrównania był Marcin Szot, który po stałym fragmencie próbował półprzewrotką, ale obrońca gości w ostatniej chwili zażegnał niebezpieczeństwo. W 55. minucie Tomek Osika przymierzył sprzed szesnastki po zespołowej akcji, ale jego uderzenie okazało się minimalnie chybione. Po godzinie gry Łukasz Czajka kropnął z pola karnego, bramkarz przyjezdnych odbił futbolówkę, do której ponownie dopadł nasz młody gracz i padł niczym rażony piorunem po kontakcie z obrońcą. Sędzia jednak nie dopatrzył się faulu i nakazał grać dalej. W 70. minucie Marcin Szot szybkim wznowieniem gry z rzutu wolnego chciał zaskoczyć Aleksandra Penara, ale na drodze stanął jeden z obrońców Karpat, który zatrzymał piłkę ręką we własnej szesnastce, a arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł nasz trener i mocnym uderzeniem wyrównał stan meczu. ORZEŁ poszedł za ciosem, ciągle atakował, ale nie miało to przełożenia na sytuacje strzeleckie. Bliski trafienia był Albert Stasiak, który dobrze odnalazł się w polu karnym rywala, jednak strzelił tuż obok słupka. W doliczonym czasie "piłkę meczową" miał Sławek Sienicki, otrzymując prostopadłe podanie od Grzegorza Czerkowicza, ale w sytuacji "jeden na jednego" górą był bramkarz rywali. Nie ulega wątpliwości, że przed meczem celowaliśmy w zwycięstwo i chyba w ten fakt zbyt szybko uwierzyliśmy. Jeden zdobyty punkt należy szanować, ale pozostał ogromny niedosyt. Pozostałe wyniki XIX kolejki wraz ze strzelcami w rozwinięciu.
1
8
