Szarotka Uherce - ORZEŁ Bieździedza 5:1
jedyną bramkę dla naszego zespołu strzelił Jarek Szarek.
ORZEŁ: Kmiecik - Karol Wilisowski, Cieniek, Maczuga, Lechwar - Ł.Czajka, T.Sikora (68, S.Sikora), D.Hendzel, Dziak- Szarek, Świędrych.
W drugim meczu rundy wiosennej rozgrywek piątej ligi seniorów ORZEŁ Bieździedza przegrał na wyjeździe z Szarotką Uherce 1:5. Wysoki wynik i powrót bez jakichkolwiek punktów mogą sugerować, że nasz zespół został rozbity przez bardziej doświadczoną ekipę podopiecznych Bogdana Kwaśnika. Statystyki i przede wszystkim obraz meczu mówią zupełnie coś innego. ORZEŁ dłużej utrzymywał się przy piłce i próbował konstruować akcje, stwarzał dobre okazje strzeleckie, ale nie potrafił ich wykorzystać. Już w 2. minucie Tomek Sikora huknął mocno z dystansu, a piłka nieznacznie minęła prawy słupek bramki Szarotki. Chwilę później Dominik Świędrych trafił w słupek będąc w sytuacji "sam na sam", ale w górę powędrowała chorągiewka sędziego asystenta i akcja spełzła na niczym. W odpowiedzi gospodarze przedarli się pod pole karne Rolanda Kmiecika i po strzale sprzed szesnastu metrów w "długi róg" było 1:0. Tuż po wznowieniu gry strata w środkowej strefie boiska zakończyła się strzałem z dystansu, a piłka przelobowała naszego bramkarza. Wydaje się, że Roland Kmiecik mógł być lepiej ustawiony, ale na jego usprawiedliwienie wpływa fakt oślepienia słońcem. Dwie szybko stracone bramki wcale nie podłamały ORŁA, który wkrótce powinien strzelić kontaktowego gola, ale Jarek Szarek zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, będąc na siódmym metrze. Jeszcze przed przerwą Łukasz Czajka stanął "oko w oko" z golkiperem Uherzec, ale Paweł Sawczyn popisał się kapitalną interwencją, parując piłkę na rzut rożny. Od początku drugiej połowy dużo szumu wprowadził Dominik Świędrych, który najpierw uderzał głową wprost w ręce bramkarza rywali, a potem długim wyrzutem z autu stworzył dobrą okazję dla wchodzącego Piotra Cieńka. W 64. minucie zrobiło się 3:0 po świetnie wyprowadzonej kontrze i strzale w "długi róg", po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Kwadrans przed końcem prawdziwy kabaret rozegrali sędziowie, którzy orzekli, że Piotr Cieniek brutalnie potraktował we własnym polu karnym napastnika gospodarzy i wskazali na rzut karny. Co ciekawe, sytuacja miała miejsce w trakcie przerwy w grze, a nasz trener nie otrzymał żadnego napomnienia. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Kamil Różycki i Szarotka powiększyła prowadzenie. Wkrótce Konrad Maczuga zapędził się pod pole karne bieszczadzkiej drużyny i będąc w "szesnastce" gospodarzy został powalony na ziemię, przez co arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę pewnym strzałem tuz przy słupku zamienił Jarek Szarek. W końcówce Szarotka dobiła ORŁA po, a jakże, kontrze i uderzeniu w "długi róg". Treningi seniorów we wtorek i czwartek na stadionie w Bieździadce o godzinie 17:00.