ORZEŁ Bieździedza - strona nieoficjalna

Strona klubowa
  • Aktualności:
  • 2024-03-28 Życzenia.
  • 2024-03-20 Ostatni test.
  • 2024-03-17 ORZEŁ bez szans.
  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • ORZEŁ Bieździedza - Orzeł Lubla 1:4
  • Tęcza Zręcin - Czardasz Osiek Jasielski 1:2
  • Zorza Łęki Dukielskie - Sparta Osobnica 4:0
  • Orzeł Faliszówka - Strzelec Frysztak 2:6
  • GKS Zarzecze/Dębowiec - Wisłoka Niegłowice 3:2
  • Liwocz Brzyska - LKS Głowienka 1:7
  • Sobniów Jasło - Kotwica Korczyna 3:2
  •        

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 11 gości

dzisiaj: 322, wczoraj: 781
ogółem: 4 243 807

statystyki szczegółowe

Wyszukiwarka

Logowanie

Aktualności

Podsumowanie 2015 roku.

  • autor: _redaktor_, 2015-12-27 08:17

Każdy kolejny rok tworzy nową historię, inne rozdanie i stanowi odmienny obraz oceny w jakich kategoriach powinniśmy go rozpatrywać. Przez ostatnie lata zostaliśmy niejako przyzwyczajeni do świetnych wyników, dużej ilości zwycięstw i fajnej, ładnej dla oka gry w piłkę. Ostatnie 365 dni były swoistą odmianą na gorsze, w czym nie każdy był w stanie się odnaleźć. Jedni triumfują i mają satysfakcję wznosząc tradycyjne „zdrowie”, a drudzy zachodzą w głowę, zadając sobie pytania co poszło nie tak i w którym momencie zostały popełnione błędy. Tych jednak nie popełnia tylko ten... co nic nie robi. Podsumowanie 2015 roku w rozwinięciu.

Okres od stycznia do grudnia był szczególny dla Klubu Sportowego ORZEŁ Bieździedza. To dokładnie 60 lat temu zdecydowano się na utworzenie stowarzyszenia, które w znacznej mierze zajmowałoby się sportem. Czasy były inne, realia nie dawały wielkiego komfortu, ale ktoś podjął decyzję, że należy stworzyć coś dla ludzi, coś co dawałoby radość i poczucie zadowolenia. Dziś tak dumnie jest słuchać opowieści pierwszych założycieli, którzy warunków do normalnego funkcjonowania nie mieli w zasadzie żadnych, ale mimo tego stawali na głowie i robili wszystko, żeby czynnie uczestniczyć w zawodach sportowych. I to nie tylko piłkarskich, podczas których zdobycie futbolówki nieraz graniczyło z cudem. Był tenis stołowy, w którego grano zwykłymi kawałkami desek, szachy czy kolarstwo na pożyczonych jednośladach przypominających dzisiejszy rower. Ręka w górę kto zamieniłby obecną rzeczywistość z tamtymi czasami?
 
Długi okres działalności ORŁA to wzloty i upadki. To zwycięstwa, które zawsze stanowiły jedyny boiskowy cel, porażki, czy nawet klęski, bez których nie byłoby piękna piłki nożnej. To wreszcie 60 lat historii złożonej w jedną całość podczas dwudniowych obchodów Jubileuszu, które odbyły się w dniach 4-5 lipca. Najpierw Turniej Piłkarski z udziałem dwóch drużyn ORŁA- seniorów i juniorów, Ostoi Kołaczyce oraz Huraganu Zarzecze, a później część oficjalna z zaproszonymi gośćmi, Msza Święta i wręczenie odznaczeń. Nie zabrakło władz samorządowych, na czele oczywiście z Burmistrz Miasta i Gminy Kołaczyce, Panią Małgorzatą Salacha, przedstawicieli Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej w Rzeszowie, Pana Marka Hławki oraz Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Krośnie, Pana Jana Ciupki i Pana Andrzeja Włodarskiego, byłych i obecnych działaczy, zawodników, a także kibiców. Klub otrzymał okolicznościowe patery i upominki, a całość ubarwił program artystyczny wykonany przez dzieci i młodzież z Zespołu Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Bieździedzy.

Nie mnie oceniać czy organizacyjnie ORZEŁ stanął na wysokości zadania, ale gwoli wyjaśnienia muszę napisać o jednej, niezwykle ważnej rzeczy. Dochodziły głosy, że wiele osób nie zostało zaproszonych, przez co mogą czuć niesmak i być w pewnym sensie pokrzywdzonymi. Niestety, ograniczone możliwości nie pozwoliły na przeprowadzenie imprezy dla blisko 500 osób! Tylu, a nawet więcej zawodników i działaczy przewinęło się w Klubie przez ostatnie 60 lat, dlatego Zarząd zdecydował, że skupi się na przedstawicielach pewnych okresów i pokoleń. Dotarliśmy niemal do wszystkich i przekazaliśmy zaproszenia osobiście, na których widniała wiadomość o potwierdzeniu przybycia. Niestety, znaczna część z tego grona nie raczyła poinformować o obecności lub jej braku, co stanowi pewien prztyczek w nos i nauczkę na przyszłość. Innym tematem jest postawa obecnych zawodników, którzy pojawili się w odstraszającej liczbie 4 (słownie: czterech!) i ten fakt nie wymaga większego komentarza. Wstyd panowie!

Podziękowania to nieodłączny element całorocznego podsumowania działalności Klubu. Było wiele osób, które starały się pomagać, wyciągały pomocną dłoń, podpowiadały, sugerowały inne rozwiązania, pytały dlaczego tak, a nie inaczej i wreszcie wspomogły ORŁA finansowo, bez czego nie bylibyśmy w stanie sobie poradzić. Dość powiedzieć, że tegoroczny budżet Klubu był zdecydowanie największy w odniesieniu do ostatnich lat i sięgnął granicy, o której jeszcze rok temu mogliśmy sobie pomarzyć.
Największe podziękowania kieruję w stronę Urzędu Miasta i Gminy Kołaczyce, który od dawna jest głównym sponsorem Klubu. To nie tylko dotacja na upowszechnianie kultury fizycznej i sportu, ale również inne środki, które udało się pozyskać, m.in. na zakup sprzętu sportowego, organizację Jubileuszu, przewóz dzieci i młodzieży na mecze ligowe czy wynagrodzenie dla trenera. Słowa wdzięczności kieruję w stronę Burmistrz Kołaczyc Pani Małgorzaty Salacha nie tylko za pomoc finansową, ale również, a może nawet przede wszystkim, za podpowiedzi, dobre rady, wsparcie i czas, który zawsze była w stanie znaleźć. Nigdy niczego nie odmówiła i zawsze starała się poszukać korzystnego rozwiązania. Pani Małgorzato, BARDZO DZIĘKUJĘ!

Temat sponsorów w ORLE został odmieniony przez niezliczoną ilość przypadków. Przeżuty przez tysiące osób i dogłębnie zanalizowany przez ludzi, którzy nie mają o tym bladego pojęcia. W 2015 roku udało się pozyskać środki od osób i firm, od których wcześniej nawet nie mogło być mowy. Niektórzy sami wyciągnęli pomocną dłoń, a inni uznali, że nie mają powodu odmówić. Jako, że miało to spory wpływ na normalne funkcjonowanie Klubu, pragnę podziękować:
- Starostwu Powiatowemu w Jaśle;
- Panu Tadeuszowi Ochałek, właścicielowi firmy budowlanej;
- Panu Józefowi Jedziniak, właścicielowi firmy el-mech-Plast;
- Panu Rafałowi Czajka, właścicielowi firmy budowlanej;
- Panu Józefowi Jarecki, właścicielowi firmy budowlanej;
- Panu Adamowi Szpak, właścicielowi zakładu elektrycznemu Elmatus II;
- Panu Henrykowi Kaleta, współwłaścicielowi firmy Inox-Instal;
- Panu Tomaszowi Wojdyła, współwłaścicielowi sklepu ŻELBUD;
- Panu Mariuszowi Wrona, współwłaścicielowi sklepu ROLBUD;
- Pani Teresie Koś, prezes Banku Spółdzielczego w Kołaczycach;
- Panu Grzegorzowi Osika, właścicielowi Zakładu Betoniarskiego;
- Panu Wacławowi Mokrzycki, właścicielowi sklepu komputerowemu Mokart;
- firmie Blachy Pruszyński;
- firmie JCMB- Jasielskie Centrum Materiałów Budowlanych;
- Zakładowi Gospodarki Komunalnej z Kołaczyc;
- Sieci Sklepów Zielony Koszyk z Kołaczyc;
- Piekarni Kołacz z Kołaczyc;
- Pizzerii Arabella z Lubli;
- Stanisławowi Matysik, Józefowi Kozioł, Marcinowi Urban, Władysławowi Wójtowicz, Romanowi Bartnik;
- Członkom Klubu;
- Kibicom.

Wszyscy z wymienionych w mniejszy lub większy sposób wsparli ORŁA finansowo. Każda złotówka była tak samo ważna i nikomu nie należy umniejszać wkładu. W imieniu Zarządu DZIĘKUJĘ i proszę o więcej!

Finanse finansami, ale jest też inne grono osób, dla których bieździedzka piłka nie była obojętna. Można mówić, że założenie kamizelki i pilnowanie porządku podczas domowych meczów ORŁA to nic nie znaczący epizod. Niby jest to mała rzecz, ale jakże potrzebna, dlatego dziękuję tym, którzy nie wstydzili się pokazać w roli działacza i nie unikali obecności, zakrywając się dziecinnymi wymówkami.
Punkt pierwszy należy się Piotrowi Cieńkowi i nie może być inaczej. Jest w ORLE kolejny rok i gdyby w Bieździedzy przyznawano prestiżowe nagrody to na swoim koncie miałby ich już kilka, jeśli nie kilkanaście. Nie podlega dyskusji jego zaangażowanie, praca, poświęcenie, czas i oddanie, których nigdy mu nie brakowało. Czasem, obserwując z boku naszego trenera podczas meczu czy treningu odniosłem wrażenie, że oddałby życie za ten Klub. Jego zadziorność, ambicja i wola walki powinny być wzorem dla wszystkich, którzy po raz pierwszy zamierzają kopnąć piłkę. Panie Piotrze, dziękuję za wszystko co pan zrobił w roli menedżera ORŁA. Dziękuję za częste rozmowy, wsparcie i zaufanie. W tej chwili wypada jedynie wstać, bić brawo i przestać dopiero wówczas, gdy posłuszeństwa odmówią dłonie. SZACUNEK I SŁOWA UZNANIA TRENERZE!

Osobne słowo pragnę skierować w stronę Romana Bartnika, byłego prezesa i wielkiego fana piłki nożnej, dziś działającego w roli przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Ci, co widzieli doskonale wiedzą ile serca i pracy włożył w to, co czasem umknęło mojej uwadze. Potrafił zadzwonić, powiedzieć, zasugerować i przede wszystkim zrobić. Na pewno nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że bez niego pewne rzeczy nie wyglądałyby tak jak wyglądają. Zostawiał swoje sprawy prywatne, odkładał czynności domowe byle tylko pojawić się na meczu, byle posprzątać po ligowych zawodach czy uprać stroje. Nieraz Klub, stadion i szatnie były dla niego ważniejsze niż dom. Gdyby było więcej takich osób to dziś nie walczylibyśmy o utrzymanie w piątej lidze tylko przynajmniej o byt w trzeciej. Panie Romku, za poświęcony czas, obecność i współpracę WIELKIE DZIĘKI!

W gronie sponsorów wymieniłem Rafała Czajkę i Józefa Jareckiego. To ci panowie przez cały 2015 rok użyczali swoich prywatnych samochodów i dowozili seniorów niemal na wszystkie mecze rozgrywane na obcym terenie. Dziś nie każdy pozwoliłby sobie na taki wydatek i taką odpowiedzialność. Nieraz sami dzwonili na kilka dni przed meczem, o której mają pojawić się zbiórce, wsiadali w busa i byli z zespołem, często zastępując mnie. Jaki koszt ponieśli i ile czasu poświęcili to każdy może sobie policzyć. Słowa wdzięczności panowie!

Podziękowania należą się również Władysławowi Wójtowicz za służenie dobrą radą, dzielenie się doświadczeniem i wskazówki, które w wielu przypadkach okazały się strzałami w dziesiątkę. Kiedy został o coś poproszony to od ręki było to załatwione. U niego słowo jest droższe od pieniądza.

Dziękuję Łukaszowi Marchewce za pomoc medyczną podczas domowych spotkań ORŁA. Miał wiele na głowie i otwarcie przyznawał, że może być problem, żeby pojawił się na meczu, ale za każdym razem robił wszystko, żeby nie zawieść. I nie zawiódł. Biegał po boisku z apteczką w przypadku kontuzji zawodników i wcale mu to nie urągało jak niektórym. Odpowiedzialność to słowo, które powinno cechować wszystkich, a nie tylko pojedyncze jednostki.

Dziękuję wszystkim tym, o których zapomniałem i nie wymieniłem z imienia i nazwiska.

Rok 2015 pod względem sportowym nie należał do udanych. Paradoksalnie, mimo utrzymania w piątej lidze, był najgorszy w ostatnich latach. Wpływ na ten fakt miało wiele czynników, często niezależnych od trenera, ale marne to usprawiedliwienie. Jednym z nich było na pewno odejście Kuby Szewczyka, który po świetnej rundzie w swoim wykonaniu wzbudził zainteresowanie klubów z wyższych lig. Wybrał Błękitnych Ropczyce i dziś widzimy w jakim jest miejscu. Szkoda, że nie został w ORLE, bo potrafił w pojedynkę wygrywać mecze, ale niestety nie było możliwości, żeby go zatrzymać. W ogóle sytuacja kadrowa wymaga osobnej kwestii do analizy. Zespół się osłabił i nie ma co do tego żadnych wątpliwości, ale czasem nie da się przeskoczyć pewnych rzeczy. Niektórym grę utrudniały obowiązki na uczelni, innym praca, a jeszcze kolejnym kontuzje, które akurat stanowiły jakieś fatum. A fakt, że komuś zamarzyły się występy w niższych klasach lub na orliku nie wymaga żadnego komentarza i daje tylko obraz ich ambicji. Nie w tym jednak należy upatrywać słabego roku w wykonaniu ORŁA. W trzydziestu oficjalnych meczach nasz zespół wygrał zaledwie osiem(!) razy i aż dwadzieścia dwa nie wygrał! To kompromitujący bilans, który stawia nas na przedostatnim miejscu, razem z Bieszczadami Ustrzyki Dolne, w gronie drużyn, które rozegrały dwie pełne rundy w minionym roku na tym samym poziomie rozgrywek. 31 punktów na 90 możliwych to dorobek, którego należy się wstydzić. Najlepsi do uzyskania tylu oczek potrzebowali niewiele ponad dziesięciu spotkań... 8 zwycięstw, 7 remisów i aż 15 porażek to dokładny bilans tego roku. Stosunek bramek- 45:56 przy takiej liczbie przegranych stanowi nie lada wyczyn. ORZEŁ aż 12(!) razy nie potrafił przywieźć punktów z obcego terenu, co sugeruje innym drużynom, że kto nie ogrywa podopiecznych Piotra Cieńka u siebie ten frajer. Spotkania wyjazdowe to kolejny z elementów do natychmiastowej poprawy.

Strzelcy wszystkich bramek dla ORŁA w 2015 roku:
Dominik Wojdyła: 20 bramek
Jarek Szarek: 7 bramek
Sławek Sienicki: 6 bramek
Hubert Dziak: 4 bramki
Konrad Kukowski: 2 bramki
Konrad Maczuga: 1 bramka
Konrad Wilisowski: 1 bramka
Dawid Hendzel: 1 bramka
Damian Lechwar: 1 bramka
Łukasz Czajka: 1 bramka
Tomasz Sikora: 1 bramka

Nie trudno więc zauważyć kto miał największy wpływ na dorobek strzelecki ORŁA. Jak na kapitana przystało, ciągnął ten wózek w jedną stronę. Kontuzja na początku rundy jesiennej mocno zahamowała formę „Domina” i do końca roku nie mógł dojść do pełni dyspozycji, ale jako, że wiosna należy do jego ulubionych to rywale już dziś powinni zaczynać się bać.

Nie bez echa może pozostać postawa naszych młodzieżowych drużyn, które stanowią bezpośrednie zaplecze dla pierwszego zespołu. Juniorzy rundę wiosenną sezonu 2014/2015 nie zakończyli tak, jakby mogli sobie tego wymarzyć. Słaba postawa, remisy i strata punktów, które w efekcie nie pozwoliły na otrzymanie przepustki na grę w wyższej klasie rozgrywkowej to powody, dla których nastroje pozostały minorowe. Jesień okazała się już zdecydowanie lepsza i pod wodzą nowego- starego trenera ORZEŁ zimuje na fotelu lidera, mając komplet punktów na koncie. Nasi młodzi gracze dominowali na boiskach, nie dając żadnych szans rywalom, których łącznie pozostało... pięciu. Z dziewięciu zgłoszonych przed sezonem drużyn jedna jeszcze przed jego rozpoczęciem została „przerzucona” do innej grupy, a dwie wycofały się w trakcie trwania rundy jesiennej, nie mogąc skompletować składów. Nie zmienia to jednak faktu, że jesień w wykonaniu juniorów ORŁA była wyśmienita. Mało jest drużyn, które w tej chwili mogłoby pochwalić się zdobyciem kompletu punktów, pomijając wszelkie temu towarzyszące okoliczności. Na wyróżnienie zasłużył cały zespół i nie zamierzam nikogo szczególnie chwalić, bo na pochwały przyjdzie czas... w seniorach. To w tej drużynie debiuty zaliczyło kilku graczy, którzy parę tygodni wcześniej z przyczyn formalnych i nie ukończeniu 16 lat nie mogli zostać dopuszczeni do gry. O potencjale rozmawiać nie trzeba, bo najzwyczajniej w świecie z faktami się nie dyskutuje. Czas pokaże na ile otrzymanie szansy w seniorach będzie stanowiło motywacyjny bodziec, który sprawi, że w najbliższym czasie kibice nie będą już pytali „Jak ten chłopak się nazywa?” tylko szli na mecz z przekonaniem „Oby tylko trener go wystawił”.
W trampkarzach ORŁA status quo. Odmłodzenie kadry trwa i tylko potrzeba czasu, kiedy przyjdą dobre mecze i wygrane, które najmłodszych adeptów najbardziej budują. W przerwie letniej tą grupę przejął Sławek Sienicki i trzeba docenić, co potrafił zrobić przez te kilka miesięcy. Systematyczne i częste treningi, kombinacyjne ćwiczenia, zabawa, przez którą uczyli się najwięcej to czynniki dla których liczba zgłoszonych trampkarzy przerosła nasze oczekiwania. Chęć uczestniczenia w zajęciach, motywacja i regularna obecność sprawiały, że za każdym razem mieliśmy problem z uzupełnieniem meczowego protokołu, gdzie można wpisać tylko 18 nazwisk. Tak duża liczba naszych najmłodszych graczy sprawia, że po raz kolejny pod dyskusję poddawany jest temat młodzików, których zgłoszenie do oficjalnych rozgrywek wydaje się być koniecznością.

Kiedy są powody to trzeba ganić, a kiedy należą się pochwały to należy chwalić. Granie w piłkę na poziomie amatorskim też stanowi wyrzeczenia, rezygnację nieraz z innych, ciekawszych zajęć i podporządkowanie niedzieli stricte pod mecz ligowy. Wiem, że było wiele przypadków, kiedy któryś z zawodników robił naprawdę sporo, żeby tylko pojawić się na meczu. Rotowanie zmianami w pracy, branie urlopu i przyjazd wyłącznie na mecz to nieodzowny element ich zaangażowania i ambicji. Tylko chorzy psychicznie i wymagający natychmiastowej porady specjalistycznej uznawali to za absurd. Dziękuję każdemu, kto choć przez minutę przebywał na boisku. Wszystkim tym, dla których dobro ORŁA nie było obojętne. Za walkę o jak najlepsze wyniki i godne reprezentowanie barw Klubu.

ORZEŁ to nie własność prezesa, trenera ani tym bardziej sponsorów. Ten Klub to każdy z nas, dlatego u schyłku kończącego się 2015 roku życzę wszystkim determinacji, chęci, zaangażowania i przede wszystkim odpowiedzialności. Niech ten zbliżający się kolejny rok będzie pasmem zwycięstw, dobrej gry i zadowalającej postawy ze strony każdego. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!



                                                                                                                                           Grzegorz Lisowski
                                                                                                          


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [853]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

ORZEŁ Bieździedza   LKS Głowienka
2024-04-06, 16:00:00


Statystyki przedmeczowe »

Reklama

Wyniki

Ostatnia kolejka 13
ORZEŁ Bieździedza 1:4 Orzeł Lubla
Tęcza Zręcin 1:2 Czardasz Osiek Jasielski
Zorza Łęki Dukielskie 4:0 Sparta Osobnica
Orzeł Faliszówka 2:6 Strzelec Frysztak
GKS Zarzecze/Dębowiec 3:2 Wisłoka Niegłowice
Liwocz Brzyska 1:7 LKS Głowienka
Sobniów Jasło 3:2 Kotwica Korczyna

Sponsorzy

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków 

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków