Markiewicza Krosno - ORZEŁ Bieździedza 3:1
bramka dla naszego zespołu: Dawid Hendzel
ORZEŁ: Kmiecik - D.Hendzel (79, Karol Wilisowski), Cieniek (79, Osika), Maczuga, Lechwar - Szarek, T.Sikora, Kukowski, Ł.Czajka (76, Fara) - Dziak, Wojdyła.
W kolejnym meczu rundy jesiennej rozgrywek piątej ligi seniorów ORZEŁ Bieździedza przegrał na wyjeździe z Markiewicza Krosno 1:3. Honorowego gola dla naszej drużyny zdobył Dawid Hendzel. W rozwinięciu zapis krótkiej relacji na żywo.
Powiedział po meczu dla Tygodnika Nowe Podkarpacie:
Piotr Cieniek: Zbyt łatwo straciliśmy dwie pierwsze bramki. Na pewno Markiewicza lepiej grało w piłkę w pierwszej połowie i zepchnęło nas do defensywy, natomiast klarownych sytuacji zbyt wiele nie stworzyli. Przy pierwszej zaspaliśmy- wszedł chłopak z drugiej linii i strzelił gola. Przy drugiej bramce- faul ratujący przed polem karnym i rzut wolny. Myślę, że bramkarz mógł się lepiej zachować przy tym rzucie wolnym, bo piłka dosyć długo leciała i wiatr ją trzymał., dlatego wydaje mi się, że był czas na lepszą interwencję. Po przerwie postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Zepchnęliśmy Markiewicza do obrony, mieliśmy trochę sytuacji, ale narażaliśmy się na kontry i niestety jedna z tych kontr nas dobiła. Był to kolejny mecz, w którym przespaliśmy pierwszą połowę, straciliśmy dwie bramki, a później próbujemy gonić i niestety się nie udaje.
Mamy problemy kadrowe. W tym meczu w sumie zagrało sześciu juniorów, a w tym trzech w podstawowym składzie. Są to 16-17 letni chłopcy i ich gra nie wyglądała źle, ale w każdym meczu zawsze czegoś zabraknie. Nie można od nich wymagać, że odwrócą losy meczu. Juniorzy nadal będą dostawać więcej szans gry w tej lidze, a gdzie nas to zaprowadzi to zobaczymy. Za kartki nie mogli zagrać Sławek Sienicki i Mateusz Wilisowski, Konrad Wilisowski wyjechał na studia do Szczytna i do końca rundy go nie będzie. Mirek Paluch zrezygnował z gry, Marcin Cyrulik ma kontuzję kolana. Kadrę mieliśmy wąską już na początku sezonu. Do tego doszły kontuzje i zostało nas sześciu zawodników z podstawowego składu, którzy powinni ciągnąć ten wózek. Wszyscy zaczynamy grać kiepsko. Pierwsza połowa w dzisiejszym meczu była dramatyczna. Nie mogliśmy wymienić trzech piłek i to nie tylko młodzież, ale też starsi zawodnicy. Porażki negatywnie wpływają na psychikę. Radości z piłki na razie nie ma.
Dzisiaj nasza drużyna w ramach XII kolejki podejmuje na wyjeździe beniaminka Markiewicza Krosno. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 13:00, a o wyniku będziemy informować na bieżąco. W pierwszej jedenastce kilka wymuszonych zmian; zabraknie Sławka Sienickiego i Mateusza Wilisowskiego, którzy pauzują za żółte kartki, Konrada Wilisowskiego, który udał się do Szczytna, a także Marcina Cyrulika. Ten ostatni został wyłączony z gry na dłuższy okres ze względu na zerwane więzadła poboczne oraz naderwane krzyżowe.
12:45- obie drużyny już na rozgrzewce; ORZEŁ wystąpi w seledynowych koszulkach, zielonych getrach i zielonych spodenkach; czekamy na pierwszy gwizdek;
13:00- zaczynamy!
13:17- pierwszy kwadrans gry za nami; póki co obie drużyny stworzyły sobie po jednej stuprocentowej okazji strzeleckiej; w naszym zespole sytuacji "sam na sam" nie wykorzystał Hubert Dziak;
13:28- 1:0 dla gospodarzy; dośrodkowanie w pole karne i zupełnie niepilnowany zawodnik Markiewicza Krosno z najbliższej odległości otwiera wynik meczu;
13:41- 2:0. nie wygląda to dobrze; niepotrzebny faul przed polem karnym i uderzenie z rzutu wolnego w samo okienko bramki strzeżonej przez Rolanda Kmiecika;
13:46- przerwa w Krośnie; ORZEŁ prezentuje się słabo, nie potrafi dłużej utrzymać się przy piłce i nie dochodzi do sytuacji strzeleckich; nasza gra musi się diametralnie zmienić, żeby móc myśleć o korzystnym wyniku;
14:01- druga połowa rozpoczęta;
14:16- ORZEŁ niby atakuje, niby próbuje, ale to za mało, żeby myśleć o kontaktowym golu; nasz zespół miał trzy rzuty wolne z około 20 metrów, ale strzały Dominika Wojdyły i Konrada Kukowskiego pozostawiły wiele do życzenia;
14:24- GOOOOOLLLL! ORZEŁ strzela kontaktowego gola; dośrodkowanie z rzutu rożnego Konrada Kukowskiego i przepiękne uderzenie głową Dawida Hendzla!
14:33- 3:1. niestety, raczej nie będzie już korzystnego wyniku dla naszego zespołu; dogranie w pole karne i w sytuacji "sam na sam" Roland Kmiecik bez szans;
14:46- koniec meczu.
1
8
chłopaki, weźcie się w garść!
