LKS Skołyszyn - ORZEŁ Bieździedza 4:1
bramkę dla naszego zespołu strzelił Konrad Kukowski
W 74. minucie Konrad Kukowski nie wykorzystał rzutu karnego (bramkarz obronił)
ORZEŁ: 57.Kmiecik - 9.Cyrulik, 5.Maczuga, 4.D.Hendzel, 13.Lechwar - 87.Sienicki, 31.Paluch (78, 20.Cieniek), 16.Kukowski, 19.Ł.Czajka (62, 10.Biernacki) - 27.Szarek - 21.Dziak.
W meczu XXV kolejki krośnieńskiej piątej ligi seniorów ORZEŁ Bieździedza przegrał na wyjeździe z LKS Skołyszyn 1:4. Paradoksalnie to nasz zespół rozegrał jedno z lepszych spotkań tej rundy, ale niestety wynik jest bezlitosny i nijak ma się do dzisiejszej dyspozycji zawodników, szczególnie w drugiej połowie. Nim zawody na dobre się rozpoczęły Stanisław Piwowar pognał prawą stroną boiska i w sytuacji "jeden na jeden" nie dał szans Rolandowi Kmiecikowi dając prowadzenie Skołyszynowi. W odpowiedzi Hubert Dziak znalazł się "oko w oko" z Łukaszem Kuryjem, ale nie trafił dobrze w piłkę i w zasadzie wyszło podanie, a nie strzał. Chwilę później mogło być 2:0, ale naszą drużynę uratował słupek. Co się odwlecze to nie uciecze, jak mówi stare porzekadło i już kilka minut później nasz bramkarz skapitulował po raz drugi po celnej główce i odbiciu się futbolówki od poprzeczki. Od tego momentu inicjatywę przejął ORZEŁ i chyba potrzebował prawdziwych ciosów, żeby zacząć grać w piłkę. Świetnie wyglądała druga linia, widzieliśmy dużo podań na jeden kontakt, klepek i wyjść na pozycje, czego efektem było kontaktowe trafienie Konrada Kukowskiego, który "zdjął pajęczynę" w lewym okienku bramki strzeżonej przez Łukasza Kuryja. Popularny "Kukuś" po wymianie piłki z Jarkiem Szarkiem zakręcił technicznie sprzed pola karnego i zrobiło się 2:1. Od początku drugiej odsłony LKS Skołyszyn został zepchnięty do defensywy, a nasi zawodnicy raz po raz stwarzali sobie zagrożenie pod bramką przeciwnika. W 62. minucie Hubert Dziak otrzymał znakomite podanie od Sławka Sienickiego i z czterech metrów trafił wprost w nogi bramkarza. To powinna, to musiała być bramka wyrównująca! ORZEŁ wciąż napierał, ale nie potrafił dopiąć celu. Z dystansu próbowali Marcin Cyrulik, Konrad Kukowski i Jarek Szarek. Dwadzieścia minut przed końcem doszło do sporych kontrowersji w polu karnym skołysznian, kiedy to sędzia podyktował rzut karny dla naszego zespołu po faulu Łukasza Kuryja na Hubercie Dziaku i ukarał go tylko żółtą kartką. Wydaje się, że zasłużył na czerwony kartonik, ale decyzji nie można było zmienić, co wywołano wielkie oburzenie na naszej ławce i wśród licznej grupy kibiców. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Konrad Kukowski, ale górą był golkiper czwartej drużyny okręgówki. Nasz środkowy pomocnik uderzył zbyt lekko i praktycznie w środek bramki, co nie mogło przynieść szczęścia. Od tej pory jakby uszło powietrze z naszych graczy, którzy oddali inicjatywę miejscowym. Efektem były dwa trafienie i trzeba przyznać, że gdyby nie świetna postawa Rolanda Kmiecika to wynik mógłby być znacznie wyższy. Porażka sprawiła, że ORZEŁ spadł na ósme miejsce w tabeli. Kolejne spotkanie już w najbliższy czwartek, w Święto Bożego Ciała na stadionie w Bieździadce o godzinie 16:30. Przeciwnikiem będzie Iskra Przysietnica.