ORZEŁ Bieździedza - strona nieoficjalna

W najbliższą niedzielę, 13 kwietnia seniorzy naszego zespołu rozegrają kolejny mecz rundy wiosennej:
Górnik Strachocina-ORZEŁ Bieździedza godz. 16:30
zbiórka i wyjazd o 14:15

Początek drugiej części sezonu na pewno nie jest taki, jakiego każdy oczekiwał i jakiego można byłoby sobie życzyć. Ba, jest bardzo zły, a pozycja w tabeli, która miała być coraz mocniejsza, wyraźnie słabnie. W ostatnim starciu z ULKS Grabówka, gra naszego zespołu znów nie porwała, i choć były okazje do strzelenia bramek, to piłka nie znalazła drogi do siatki. Pierwsze trzy mecze wiosny miały być kluczowe i to właśnie w nich mieliśmy dostać odpowiedź, na co stać ORŁA w bieżących rozgrywkach. Tymczasem widzimy, że pojedynek z Górnikiem Strachocina będzie jedynym "kluczem" do rozpoczęcia udanej walki o zachowanie piątoligowego bytu. Nie chcemy oczywiście tworzyć czegoś w rodzaju presji, ale chyba każdy z naszych zawodników zdaje sobie sprawę, że najbliższe spotkanie po prostu trzeba wygrać. Inny scenariusz w ogóle nie wchodzi w grę i nie ma prawa się przydarzyć. Nasz najbliższy rywal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem marnych siedmiu punktów, z czego trzy zainkasował po walkowerze za mecz z wycofanym Leśnikiem Baligród. Tylko jedno zwycięstwo i jeden remis, przy aż 14(!) porażkach to bilans, który jest jednym z najgorszych w ostatnich latach na tym poziomie rozgrywek. Górnik strzelił najmniej bramek i stracił najwięcej, a do bezpiecznego, przynajmniej na tą chwilę, miejsca brakuje mu... jedenastu "oczek". W teorii cel w postaci utrzymania dla podopiecznych Wiesława Maślanego zwyczajnie nie ma prawa się udać, ale w praktyce... różnie już bywało. Wystarczy, że drużyna wygra jeden mecz, złapie przysłowiowego "bakcyla" i uwierzy w swoje możliwości, jednak w tym przypadku wydaje się być to stosunkowo trudne do zrealizowania. Tym bardziej, że "górnicy" sami zdają sobie sprawę, jak słaba jest ich pozycja i raczej nie są jakimiś huraoptymistami, biorąc pod uwagę okoliczności w jakich przetrenowali zimę. Niby przyszedł nowy trener, niby coś tam pracowali, ale mieli nawet problem z zebraniem składu na sparing. Do tego brak poważnych wzmocnień, a w zasadzie ich brak nie mogą sugerować, że z drużyny, która przegrywa niemal wszystko, nagle stanie się maszyna do wygrywania. Nie ulega jednak wątpliwości, że Górnik Strachocina będzie walczył do końca o każdy punkt i nie jednemu może spłatać figla, dlatego ORZEŁ absolutnie nie może zlekceważyć tego pojedynku, bo wbrew pozorom nie będzie to "spacerek". W rundzie jesiennej nasz zespół zwyciężył 4:1 po dwóch trafieniach Mateusza Wilisowskiego, Kuby Szewczyka i Jarka Szarka. Wierzymy, że ORZEŁ jest w stanie powtórzyć ten wynik, bo na pewno potencjał ma spory i liczymy na dobrą grę, walkę i zaangażowanie do ostatnich chwil. Nasze młodzieżowe drużyny w sobotę, 12 kwietnia podejmą na własnym stadionie Sobniów Jasło- juniorzy o 11, trampkarze o 13.