Pierwsza część sezonu 2013/2014 dobiegła końca. Pora więc na podsumowanie i ocenę tego, jak spisali się seniorzy naszego zespołu. Krótka lektura w rozwinięciu.
Kiedy w czerwcu tego roku ORZEŁ Bieździedza został mistrzem klasy A i uzyskał przepustkę do gry w piątej lidze, wszyscy czuli wielką radość i zadowolenie, ale przy tym nie uniknęliśmy trudnych pytań. Nie wszystko jest takie proste, na jakie może wyglądać i wbrew pozorom klasa A w porównaniu do "okręgówki" to dwie różne bajki. Nie chcemy teraz pisać, że była ona "niechciana", bo nie jest to pojęcie na miejscu, ale faktem jest, że w pierwszej wersji, w przypadku awansu, mieliśmy po prostu "odpuścić" i pozostać na kolejny rok na niższym poziomie rozgrywek. Im bliżej było sukcesu, tym bardziej zmieniało się to stanowisko, aż "stanęło" na tym, że przecież nie po to zawodnicy walczyli, żeby teraz im to odebrać. Ze sportowego punktu widzenia nie było takiej szansy, ale jeśli już spojrzymy na kwestie finansowe, organizacyjne i logistyczne to sprawa wygląda nieco inaczej...
Klub podjął działania w celu wzmocnienia kadry, która była bardzo wąska i nie miała szans bytu w piątej lidze. Ku zaskoczeniu przede wszystkim trenera i działaczy brakowało chętnych na reprezentowanie barw ORŁA i sprawdzenia się na piątoligowym poziomie. Wówczas zaczęto na nowo rozważać rezygnację z gry na wyższym poziomie, a sytuacja była bardzo trudna, żeby nie powiedzieć dramatyczna. W porę udało się wszystko poukładać i nasz zespół wzmocnili Kuba Szewczyk i Konrad Kukowski, a wkrótce Tomek Dziobek, czyli osoby o nazwiskach naprawdę nieanonimowych, tylko już coś znaczących. Przed pierwszym spotkaniem było więc wiele entuzjazmu i pozytywnej energii, które sprawiły, że mogliśmy zacząć myśleć o nawiązaniu walki o utrzymanie piątej ligi dla Bieździedzy.
ORZEŁ w piętnastu meczach rundy jesiennej zgromadził na swoim koncie dziewiętnaście punktów, co pozwoliło na zajęcie 11. miejsca w tabeli. Ten rezultat na pewno należy uznać jako dobry i sprawia, że realizacja celu nie musi być niemożliwa do wykonania. Nasz zespół wygrał sześć spotkań, jedno zremisował i osiem przegrał, strzelając 25 bramek, tracąc 27. Najlepszym strzelcem drużyny jest Kuba Szewczyk, który siedmiokrotnie pokonywał bramkarzy drużyn przeciwnych, pięć trafień zanotował Dominik Wojdyła, a cztery Sławek Sienicki. Najwięcej asyst zaliczyli Kuba Szewczyk i Konrad Kukowski- po trzy, a Wiktor Cyran był tym, który spędził najwięcej czasu na boisku- 1260 minut- w każdym meczu w pełnym wymiarze. Rekordzistą pod względem otrzymanych żółtych kartek tradycyjnie jest Artur Buczyński, który sześć razy został ukarany, a jedno napomnienie mniej ma Kuba Szewczyk.
Strzelcy wszystkich bramek dla naszego zespołu w rundzie jesiennej:
Kuba Szewczyk- 7
Dominik Wojdyła- 5
Sławek Sienicki- 4
Mateusz Wilisowski- 2
Konrad Kukowski- 2
Jarek Szarek- 1
Łukasz Zając- 1
3- walkower za mecz z Leśnikiem Baligród
Nie ulega wątpliwości, że była to udana runda dla naszego zespołu, choć wiadome, o niczym jeszcze nie świadczy. Oczywiście, mogliśmy osiągnąć więcej i dołożyć kilka punktów, ale w porównaniu do sezonu 2011/2012 to niebo, a ziemia. W żadnym ze spotkań nasi zawodnicy nie zostali zdominowani i z każdym podjęli walkę, co cieszy. Podopieczni Piotra Cieńka prezentowali się całkiem dobrze, a w ich grze widoczny był jakiś pomysł, co przełożyło się na styl, który możemy ocenić jedynie pozytywnie. Niestety nie obyło się bez kontuzji, co na pewno wpłynęło na jakość gry, bo brak takich zawodników jak Paweł Malikowski czy Tomek Dziobek jest niezwykle widoczny i sprawia, że drużyna traci. Trener nie mógł w pełni korzystać z również kontuzjowanego Mateusza Biernackiego oraz mających obowiązki służbowe Marcina Cyrulika i Mirka Palucha.
Dziękujemy trenerowi oraz wszystkim zawodnikom za zaangażowanie, walkę i determinację, które przełożyły się na osiągnięcie dobrego wyniku w rundzie jesiennej piątej ligi.