ORZEŁ Bieździedza - strona nieoficjalna

ORZEŁ Bieździedza-Huragan Zarzecze 1:0
jedyną bramkę zdobył Piotr Cieniek

ORZEŁ: 89.Cyran- 13.Paluch, 6.Malikowski, 18.Zając, 2.J.Hendzel- 15.Strugała(81, 4.Lechwar), 9.Cieniek, 8.Szczyrba, 10.Sienicki- 7.Wojdyła(88, 3.D.Hendzel)- 17.Biernacki(82, 16.Gustek)

W kolejnym meczu rundy wiosennej rozgrywek o mistrzostwo klasy A seniorów ORZEŁ Bieździedza pokonał na własnym stadionie Huragan Zarzecze 1:0. Spotkanie stało na bardzo niskim poziomie i chyba zawodnikom obu drużyn mocno dało się we znaki granie systemem co trzy dni. Widać było brak chęci, sił i statyczność, przez którą składnych akcji mieliśmy jak na lekarstwo. Przyjezdni próbowali długimi podaniami, głównie w osobie weterana Andrzeja Juszczyka, ale w żaden sposób nie miało to przełożenia w zagrożenie w naszym polu karnym. ORZEŁ długo utrzymywał się przy piłce, rozgrywając na własnej połowie, a akcje ofensywne można było policzyć na palcach jednej ręki. W pierwszej połowie nie padła żadna bramka, a kiedy po kilkunastu minutach drugiej części obraz gry nie uległ zmianie to śmiało można było myśleć, że nic wielkiego się nie wydarzy. Wkrótce sprawy w swoje ręce wziął Piotr Cieniek i długo się nie namyślając huknął lewą nogą z dystansu, a piłka trafiła w samo okienko bramkarza Huraganu. Trafienie to bez krzty przesady należy nazwać z tych "stadiony świata" i szkoda jedynie, że nie zostało nagrane. Do końca nasz zespół skutecznie się bronił nie pozwalając na zbyt wiele rywalowi, który jednak miał jedną świetną okazję, ale jej nie wykorzystał, strzelając obok słupka. W doliczonym czasie bliski podwyższenia rezultatu był... Wiktor Cyran, ale piłkę po długim wykopie w ostatniej chwili na rzut rożny wybił zdezorientowany golkiper gości. Warto zauważyć, że w ORLE z różnych powodów zabrakło kilku podstawowych zawodników, ale nawet mimo tego udało się zagrać znów na zero w tyłach i zwyciężyć. Naszym graczom nie pozostaje nic innego jak tylko po raz kolejny serdecznie pogratulować!