Dominik Wojdyła odpowiedział na kilka pytań. Poniżej prezentujemy któtki wywiad z nowym zawodnikiem ORŁA Bieździedza:
REKLAMA
_redaktor_: Po wielu latach gry w Liwoczu Brzyska zdecydowałeś się zmienić klub. Co skłoniło Cię do podjęcia tej decyzji? Dominik Wojdyła: Swoją przygodę z piłką zacząłem w wieku 12 lat. Moje początki sięgają Nafty Jasło. Miałem także okazje reprezentować Okręg Małopolski na Mistrzostwach Polski trampkarzy. Na swojej "drodze piłkarskiej" mogłem udoskonalać swoje umiejętności pod okiem Antoniego Szymanowskiego i Adama Musiała. Potem przyszedł czas na Liwocz Brzyska, w którym grałem aż 11 lat. Za jakieś 3 lata mam zamiar zakończyć przygodę z piłką, dlatego postanowiłem podjąć jeszcze jedno wyzwanie i sprawdzić sie na boiskach A klasy. _redaktor_: Wiemy, że miałeś wiele innych propozycji i to już kolejny rok z rzędu. Dlaczego teraz właśnie wybrałeś ORŁA? Dominik Wojdyła: Owszem, propozycje były. W poprzednich latach pojawiłały się oferty z takich drużyn jak: Sobniów Jasło, Czarni Jasło, Wisłoka Dębica, Ostoja Kołaczyce i inne... Jednak nigdy nie zdecydowałem się na opuszczenie Liwocza Brzyska. Wpływ na to miały głównie moje przywiązanie do Klubu oraz poczucie odpowiedzialności za drużynę wynikające z pełnienia funkcji kapitana i grającego trenera zespołu. A dlaczego ORZEŁ? Niech to zostanie tajemnicą... _redaktor_: Nie raz można było Cię zobaczyć na meczach naszego zespołu. Jak ocenisz grę zawodników? Dominik Wojdyła: Patrząc na mecze ORŁA widać wielki wkład i ciężką pracę jaką wykonał trener Piotr Cieniek. ORZEŁ teraz, a kilka lat temu to zupełnie inna drużyna z innymi celami i innym podejściem do gry. _redaktor_: Grałeś już dwa sparingi w barwach ORŁA. Jakie odczucia, wnioski? Dominik Wojdyła: Jeśli chodzi o grę to na razie nie wszyscy zawodnicy są do mnie przekonani, dlatego też nie zawsze "współpracują" ze mną na boisku. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni w najbliższym czasie. _redaktor_: Jakie cele sobie stawiasz przychodząc do Bieździedzy? Dominik Wojdyła: Mój cel jest prosty. Chcę zdobywać bramki. _redaktor_: Na co stać zespół ORŁA? Dominik Wojdyła: Myślę, że naszym podstawowym celem będzie spokojne utrzymanie się w A klasie, ale mam cichą nadzieję, że sprawimy jakąś miłą niespodziankę jako beniaminek. _redaktor_: Nie boisz się głupich komentarzy ze strony kibiców? Dominik Wojdyła: Za długo gram w piłkę, żeby zwracać uwagę na ich komentarze. _redaktor_: Przed nami derby z Ostoją Kołaczyce na które czeka chyba każdy. Jak Ty się zapatrujesz na tą sprawę? Dominik Wojdyła: Mecz jak każdy inny; kolejny ligowy. Ale rozumiem zawodników ORŁA, że ten mecz jest dla nich priorytetem. _redaktor_: Kiedy wróci Kamil Witalis ORZEŁ będzie miał trzech dobrych napastników. Ktoś zapewne będzie musiał usiąść na ławce. Nie boisz się, że będziesz to właśnie Ty? Dominik Wojdyła: Sprawa jest prosta. Decyzja należy do trenera. Jeśli to mi przypadnie "grzanie ławy" to tak będzie i już. Uszanuję tą decyzję. Ja swoją grą będę starał się przekonać trenera do własnych umiejętności. _redaktor_: Czego chciałbyś życzyć sobie i kibicom naszego zespołu w nowym sezonie? Dominik Wojdyła: Kibicom życzę dużo radości z poczynań drużyny, a sobie tej samej skuteczności jaką miałem w B klasie przez kilka ostatnich sezonów. Chciałbym jeszcze życzyć powodzenia kolegom z Liwocza, bo zawsze będę za nich trzymał kciuki. Kto wie co będzie za parę lat... Ale chyba nikt się nie zdziwi jak powiem, że ten Klub jest dla mnie bardzo ważny.