W kolejnym meczu rundy jesiennej ORZEŁ Bieździedza przegrał w Osobnicy z miejscową Spartą 1:4. Wynik meczu w żadnym stopniu nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Miejscowi objęli prowadzenie po skutecznej dobitce gracza Sparty. Tuż przed przerwą wyrównał Mirek Szczyrba strzałem z ok 20 metrów obok słupka. Po wznowieniu drugiej części nasz kapitan zdobył drugiego gola, jednak sędzia główny zawodów nie uznał bramki odgwizdując spalonego po sygnalizacji bocznego, którym był... przypadkowy kibic gospodarzy. Ta decyzja bardzo zdenerwowała naszych graczy. ORZEŁ wziąż atakował, ale to Sparta zdobyła bramki. Dwie kontry i dwa gole po błędach Łukasza Kuryja. W 70 minucie Kamil Cyran nie wykorzystał rzutu karnego. W końcówce spotkania Sparta otrzymała w prezencie od sędziego rzut karny po rzekomym faulu Pawła Malikowskiego poza polem karnym(!) który na gola zamienił gracz miejscowych.