Nie będziemy już mówić i pisać o sytuacji w jakiej znalazł się ORZEŁ, bo to widzą wszyscy i potrafią w jakiś tam sposób sobie uświadomić i zrozumieć. Faktem jest, że nie pamiętamy, żeby nasz zespół miał tyle porażek w tej fazie trwania sezonu co dotychczas i jeśli taki się zdarzył to był naprawdę bardzo dawno. Zdajemy sobie sprawę, że ciężko jest się przyzwyczaić i oglądać kolejne przegrane mecze, bo do tej pory tego nie doświadczaliśmy, a nurkowanie gdzieś w dole tabeli jest nam tak samo obce jak mieszkaniec najdalszego zakątka świata. ORZEŁ jest w głębokiej dziurze, z której ciężko będzie się wydostać, bo tabela rozgrywek wyraźnie się podzieliła na dwie części; pierwsze jedenaście zespołów uciekło już na tyle, że ich dogonienie w obecnej rundzie będzie raczej niemożliwe. Oczywiście, zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjdzie nam rywalizować o utrzymanie, ale nie sądziliśmy, że tak szybko zostaniemy w tyle i każdy kolejny mecz będzie dla nas czymś w rodzaju walki o przetrwanie. Nasz najbliższy rywal to kolejny bardzo trudny zespół, który w dużej mierze nie jest jednak zależny od siebie. Rezerwy Stali Sanok prezentują się znakomicie wtedy, kiedy są wsparte zawodnikami pierwszej drużyny, a kiedy tych zabraknie to już rodzi się problem i wygrywanie nie przychodzi tak łatwo. Nie ulega jednak wątpliwości, że "dwójka" w każdym meczu stara się dać z siebie wszystko, a ich gracze zawsze walczą na 120% możliwości, żeby przebić się na trzecioligowe boiska, gdzie występuje pierwsza drużyna. Zajmujące szóste miejsce sanockie rezerwy w obecnych rozgrywkach wygrały pięć meczów, przegrały tylko trzy i tyle samo zremisowały co świadczy o sile zespołu i jego potencjale. Stal II Sanok, podobnie jak ORZEŁ, jest beniaminkiem V ligi, a przez A klasę przeszła jak burza pewnie wygrywając swoją grupę. Dla naszego zespołu to kolejna szansa na punkty i odczarowanie własnego stadionu, na którym nie dane nam było jeszcze wygrać w tym sezonie. Najwyższa więc pora, żeby trzy punkty zostały w Bieździadce i zapisały się na konto ORŁA. Wciąż bardzo wierzymy, że tak się stanie i wszyscy choć trochę poprawią sobie humory. Może sobota okaże się szczęśliwsza i już wszystkie mecze "u siebie" będziemy rozgrywać właśnie w tym dniu? Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców na to spotkanie i liczymy na wsparcie, które jest nam potrzebne! Bądźcie z nami!