W rozwinięciu prezentujemy rozmowę z nowym napastnikiem ORŁA Bieździedza, Sławkiem Sienickim.
_redaktor_: Sławku, witamy w ORLE! Dlaczego tak dużo czasu musiało upłynąć, żebyś w końcu został naszym zawodnikiem?
Sławek Sienicki: Już dwa lata temu była rozmowa na temat mojego przejścia do ORŁA, ale wtedy nieoczekiwanie pojawiła się propozycja z Karpat Krosno i po prostu nie mogłem sobie odmówić. Pół roku temu kluby nie doszły do porozumienia, ale teraz w końcu się udało i jestem w ORLE.
_redaktor_: Co sprawiło, że zdecydowałeś się na grę w Bieździedzy?
Sławek Sienicki: Jest tu bardzo fajna grupa ludzi, którzy chcą coś osiągnąć, duże zainteresowanie zarządu i kibiców klubem. Na pewno da się też zauważyć budowę zaplecza, które było niezbędne. A wygląda na to, że będzie całkiem fajny obiekt, na którym obecna drużyna może dać z siebie jeszcze więcej.
_redaktor_: Jesteś drugim, po Łukaszu Zającu graczem z "większą" przeszłością piłkarską. Czarni Jasło i Karpaty Krosno, gdzie grałeś to największe "firmy" w naszym regionie. Czujesz się swego rodzaju gwiazdą?
Sławek Sienicki: Nic z tych rzeczy! Nie jestem żadną gwiazdą! Grając w Czarnych, Karpatach i Strzelcu nie byłem kimś takim więc i w ORLE też nie będę. Przychodząc chciałbym wnieść coś pozytywnego do drużyny.
_redaktor_: ORZEŁ miniony sezon zakończył awansem do okręgówki, ty natomiast opuściłeś ten poziom rozgrywkowy ze Strzelcem Frysztak. Wiesz już co trzeba zrobić, a czego wam zabrakło, żeby się utrzymać w piątej lidze?
Sławek Sienicki: Ciężko jest się utrzymać bez jakiegokolwiek zainteresowania ze strony zarządu, jak i zawodników. Mała frekwencja na treningach, brak pełnego składu, a czasem nawet problemy z zebraniem jedenastki, do tego praktycznie całą rundę graliśmy bez bramkarza i trener był zmuszony wystawiać zawodnika z pola. Niestety, w taki sposób nie ma się szans na ugranie czegokolwiek.
_redaktor_: Zawodników naszego zespołu znasz conajmniej dobrze. Możesz coś powiedzieć o tej drużynie?
Sławek Sienicki: Nie miałem okazji być często na meczach w tym sezonie, ale widać dobrą rękę trenera, który awansował z klasy C do okręgówki, praktycznie tym samym składem. ORZEŁ jest zespołem dobrze poukładanym i mądrze prowadzonym, który potrafi walczyć i osiągać dobre wyniki czego przykładem jest ostatni sezon.
_redaktor_: Razem z Dominikiem Wojdyłą stworzycie "duet marzeń"?
Sławek Sienicki: He he :) Fajnie by było :) Mam nadzieję, że moja współpraca z Dominikiem, który jest ważną postacią ORŁA, jak i całym zespołem będzie dobrze wyglądać, a ja sam dobrze się w to wszystko wkomponuję.
_redaktor_: Jakieś inne kluby interesowały się tobą i chciały cię mieć?
Sławek Sienicki: Owszem. Miałem ofertę z innego klubu, ale po rozmowie z trenerem i zarządem zdecydowałem się na grę w ORLE. Jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy, ponieważ do stadionu będę miał bardzo blisko...
_redaktor_: Czy gdyby twoja kariera potoczyła się trochę inaczej to dziś mógłbyś grać w zdecydowanie wyższej lidze?
Sławek Sienicki: Przechodząc do Karpat i zostając tam dłużej mogłoby się udać i mógłbym zaistnieć, ale wybrałem inną drogę. Nie wiem czego zabrakło, ale wydaję mi się, że charakteru sportowego potrzebnego do gry na wyższym szczeblu rozgrywek.
_redaktor_: Odszedłeś z Czarnych Jasło trochę niespodziewanie, kilka lat później Karpaty Krosno pożegnały się z tobą po jednej rundzie. Dlaczego nie mogłeś tam dłużej zagrzać miejsca?
Sławek Sienicki: Nie tylko piłka jest ważna. Dostałem propozycję gry w Strzelcu w zamian za dobrą pracę więc nie było się nad czym zastanawiać. Po 1,5 roku otrzymałem zaproszenie na testy do Krosna; trener był ze mnie zadowolony, więc postanowiłem podjąć wyzwanie, ale po jednej rundzie zrezygnowałem, ponieważ ciężko byłoby mi się przebić do pierwszej jedenastki. Dziś bardzo miło wspominam współpracę z trenerem Tomaszem Wackiem(były zawodnik Cracovii- red.), mimo iż nie trwała zbyt długo.
_redaktor_: Jesteś znany jako "diabeł". Skąd wziąło się takie określenie? Może dlatego, że jesteś diabelsko groźny?
Sławek Sienicki: Nie mam pojęcia skąd akurat "diabeł". O to trzebaby zapytać moich znajomych, którzy tak wymyślili.
_redaktor_: Jaki cel sobie stawiasz przychodząc do ORŁA i na co może stać ten zespół w przyszłym sezonie?
Sławek Sienicki: Na pewno będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony, żeby kibice dobrze mnie zapamiętali. Celem na pewno jest utrzymanie, chociaż myślę, że przy pełnym zaangażowaniu i walce na 100% w każdym meczu można powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie...
_redaktor_: Sławku, życzymy powodzenia i czekamy na pierwsze mecze. Liczymy, że dobrze wkomponujesz się do składu ORŁA i będziesz jego kluczową postacią. Dzięki za rozmowę.
Sławek Sienicki: Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że ORZEŁ zapewni kibicom dużo pozytywnych emocji w nadchodzącym sezonie.